OBŁÓCZYNY NOWYCH MINISTRANTÓW I LEKTORÓW 03.03.05 r.


Na tą chwilę kandydaci zarówno do posługi ministranta i lektora czekali niezliczone miesiące (tak to ujmijmy... :). Tego oto dnia w naszej wspólnocie powitaliśmy kolejnych ziomków. Uroczystego charakteru Mszy Św. dodała oczywiście pięknie przygotowana asysta, na której uczestniczyliśmy (a przynajmniej powinniśmy uczestniczyć...) wszyscy. Zapraszam do obszerniejszej galerii.



Po dłuższej chwili spędzonej na chłodzie, doszliśmy do wniosku że Mszę Św. czas zacząć. Ruszyliśmy więc żwawo pod schody ołtarza. Oczywiście bohaterzy dzisiejszej uroczystości byli straszanie przejęci tak wyjątkową chwilą... ;)


A więc pierwszy etap oroczystego wejścia już za nami :] Teraz trudniejsza część, wkońcu każdy nasz krok obserwują uważnie zgromadzone w całym kościele osoby. Strach się bać, co by było gdyby... Obyło się jednak bez ofiar ;)





Eucharystia przebiegała w jak najlepszym porządku. Doświadczeni lektorzy czuwali przecież nad wszystkim. Pierwszy raz w oficjalnych strojach mogli zaprezentować się Marcin i Michał. Nie da się ukryć, że przejawiają pasję i talent w tym co robią, od dnia dzisiejszego będą mieli więcej pola do popisu.

Kazanie wygłosił nie kto inny jak ks. Jacek. Młodzi adepci liturgiczni z uwagą słuchali słów, które mówiły o postawie i ważnej funkcji ministanta czy lektora.



Kandydaci na ministrantów i lektorów czekali aż będą mogli złożyć białe szaty, abyśmy mogli poczuć się jadną wielką rodziną! (wzruszające ) W ich oczach czuć było tą niecodzinną atmosferę i okres wyczekiwania. Zbliża się TA chwila, ks. Proboszcz święci alby i komże...



Aż wreszcie marzenia chowane już od dzieciństwa przez kondydatów ziściły się. Trwa pełne euforii i radości nakładanie szat liturgicznych. Z "tłumu" zakładającego komże i alby dało się słyszeć głosy: "Ty jak fajnie to pachnie...", "Kurczę, a jadnak za dużo napisałem w klacie", "Gdzie tu jest przód? (płacze)", "Eee... po co mi ten kaptur?", "Mamo, ja to miałem na Komunii!". Atmosfera była prawdziwie podniosła.



A więc uroczyste założenie szat liturgicznych już za nami. Teraz na ręce ks. Proboszcza składany przysięgę dobrego i sumiennego wykonywania obowiązków ministranta. Nasza rola nie ogranicza się tylko do usługiwaniu przy ołtarzu...

Teraz możemy sobie swobodnie usiąść na naszych krzesełkach (starsi musieli ustępić miejsca...).


Na koniec uroczystej Mszy Św. nowi członkowie naszej wspólnoty ministranckiej podziękowali ks. Jackowi i ks. Proboszczowi za pomoc w dojściu do funkcji ministranta. I tym piękny i niezapomnianamy akcentem zakończyliśmy Mszę Św.


Nowy nabór trwa... ;)



Powrót do Wspólnoty Służby Liturgicznej Ołtarza